dc.description.abstract |
Oddajemy do rąk Czytelniczek i Czytelników książkę, która jest rezultatem kilkuletnich badań, zogniskowanych wokół problemu delegacji władzy
prawodawczej. Im bardziej złożony jest organizm państwowy, tym
większa pojawia się konieczność przekazywania kompetencji i decentralizacji
władzy. Przy obecnym stanie złożoności instytucji państwa nie można
wyobrazić sobie w pełni scentralizowanego prawodawstwa, które w sposób zupełny regulowałoby wszystkie kwestie należące do funkcji współczesnego
państwa. Delegowanie kompetencji legislacyjnych przedstawia się zatem
jako pewna pragmatyczna konieczność. Jednakże samą delegację prawodawczą
można postrzegać jako istotę demokracji reprezentatywnej, czyli
ustroju politycznego, w którym lud jako podmiot suwerenności deleguje
swoją władzę prawodawczą na ciało reprezentatywne. W takim ujęciu władza
legislatywy jest władzą pochodną i zależną od woli ludu. Mamy zatem
do czynienia z asymetrią władzy na rzecz podmiotu delegującego. Niniejsze
studium stanowi próbę interpretacji tej relacji.
Demokratyczne stanowienie prawa można rozpatrywać jako „łańcuch
delegacji prawodawczych”. Źródłowa kompetencja prawodawcza, przypisywana
w teorii demokratycznej ludowi czy też obywatelom, realizowana
jest poprzez szereg aktów prawotwórczych: od stanowienia norm generalnych
po egzekucję indywidualnej decyzji. Obywatele bezpośrednio delegują
jedynie reprezentantów do organu ustawodawczego, pozostałe ogniwa łańcucha
rozpatrywać można jako delegację pośrednią. Konstrukcja „łańcucha
delegacyjnego” opiera się na konstytucji, którą można zinterpretować jako
akt delegujący pierwotną władzę prawodawczą na organ reprezentatywny.
Mamy zatem do czynienia z dwiema formami delegacji. W kolejności logicznej
pierwszą delegacją byłaby delegacja samej kompetencji prawotwórczej
na ciało ustawodawcze, a drugą – delegowanie przedstawicieli do owej
legislatywy.
Nasze rozważania rozpoczęliśmy od analizy teoretycznego aspektu
demokratyczności łańcucha delegacyjnego. Odrębnie potraktowaliśmy delegację
w kontekście demokracji oraz delegację traktowaną jako reprezentację.
Zmierzyliśmy się także z relacją między delegacją i suwerennością ludu.
W drugim rozdziale skoncentrowaliśmy się na problemie narodu, stanowiącego
ogniwo łańcucha delegacyjnego. W pierwszej kolejności odnieśliśmy
się do konstytucyjnego konstruktu narodu. Omówiliśmy także dwa
typy idealne narodu, posiłkując się koncepcjami: homogeniczną – Romana
Dmowskiego – i heterogeniczną – Kazimierza Kelles-Krauza. Wreszcie, skupiliśmy
się na praktyce, badając materialne przekształcenie łańcucha delegacyjnego,
czyli reinterpretację pojmowania narodu.
W trzecim rozdziale rozważania nasze skoncentrowały się na miejscu
ciała reprezentatywnego w łańcuchu delegacyjnym. Ponownie rozpoczęliśmy
od teoretycznego ujęcia – parlamentu jako forum reprezentacji. Następnie
odnieśliśmy się do wymiaru praktycznego: zjawiska deprywacji funkcji
parlamentu, odrębnie badając kwestie związane z erozją funkcji reprezentatywnej i funkcji prawodawczej.
Ostatni rozdział poświęcony został delegacji traktowanej w kontekście ustrojodawczego współdziałania. Zadajemy także pytanie, czy konstytucjonalizm
może służyć organizowaniu, czy neutralizowaniu asymetrii władzy. Zastanawiamy się też nad fundamentalnymi zarzutami wobec modelu delegacji. Wykorzystując pojęcie „działania” Hanny Arendt, wypracowujemy pewne modelowe ujęcie delegacyjnego sposobu ustawiania konstytucji, a więc samego łańcucha delegacyjnego. Można zatem powiedzieć, że finalna część pracy poświęcona jest kwestii modelowego rozwiązania, niwelującego potencjalne zagrożenia demokratycznego charakteru delegowania. Wykorzystujemy przy tym opisaną przez Joela Colon-Rios’a instytucję zgromadzenia konstytutywnego, która tworzy specyficzną formę upodmiotowienia ludu. |