Abstrakt:
Zofia Marianna Świerczyńska była mało znaną, ale cenioną lokalnie artystką tarnowską. Okres jej twórczości przypadł na lata między wojenne, a później, po zakończeniu II wojny światowej na okres rządów komunistycznych. Uwielbiała malować i rysować. Tworzyła obrazy na płótnie w technice temperowej. Na wyrobach papierowych rysowała różnymi technikami. Z uwagi na braki zaopatrzeniowe w papiery rysunkowe w okresie PRL wykorzystywała to, co miała pod ręką: tektury, papiery pakowe, tapety, itp. Tworzyła wiele projektów do świątyń na różne uroczystości religijne. Oprócz własnych inwencji artystycznych korzystała ze zdjęć i reprodukcji znanych malarzy tworząc nowe kompozycje. Była osobą całym sercem oddanym Panu Bogu. Jej trudne doświadczenia życiowe z okresu okupacji, dramat utraty męża (efekt komunistycznych represji), konflikty z władzami komunistycznymi nie przeszkodziły w twórczości artystycznej. Była wielką fascynatką koni. Miała z nimi bliski kontakt mieszkając niedaleko znanej na południu polski tarnowskiej stadniny koni założonej przez Sanguszków. Stąd też pojawiają się one często w jej obrazach i projektach. Jej sztuka zasługuje na uwagę z uwagi na posiadane zdolności, które odkryła w sobie sama - była samoukiem. Nie kończyła żadnej artystycznej szkoły. Można sądzić, że gdyby rozwinęła swój warsztat wzbogacając go o nauki pod kierunkiem jakiegoś cenionego artysty, jej nazwisko z dużym prawdopodobieństwem znalazłoby się w słownikach sztuki polskiej. Malarstwo dla niej było życiową fascynacją, pasją. Do dziś jej wiele obrazów zdobi wnętrza domów i kościołów. Niestety, jak dotąd, jej dzieła nie były przedmiotem opracowań (niniejszy artykuł jest pierwszym na jej temat).
W artykule przedstawiono także stan zachowania jej wybranej grupy prac - na podłożach papierowych. Zwrócono uwagę na zmiany destrukcyjne zachodzące w jej pracach, przechowywanych często niewłaściwie, w niekorzystnych warunkach. Należą do nich zniszczenia mikrobiologiczne, oraz zniszczenia strukturalne różnych rodzajów papierów.