The article focuses on the phenomenon of the democratization of ways of practicing history, understood as a scientific discipline. To highlight the relationships of democratic power and its manifestation in both scientific and historical discourse, the author analyses selected popular concepts of the philosophy of science and confronts them with appropriate historical approaches. A close relationship can be drawn between specific concepts of the philosophy of science and historical approaches, indicating a common cultural background which is a specific form of the political system. The history of many separate diverse groups and communities ceases to be history and becomes a memory. There is no longer a demand for history, but for various forms of memory, and these enable the construction of a democratic society. This situation can create a sense of danger or raise hopes for the future. The historian operates in a certain interpretive network, and his or her work begins to be independent of him or her. The issues raised in the article lead to the problem of self-determination of the historian and anthropologist. Defining onerself, one's own disciplinary identity in a democratic polyphony becomes difficult. Perhaps only institutional attachment determines proper self-labelling today.
Artykuł koncentruje się na zjawisku demokratyzacji sposobów uprawiania historii, rozumianej jako dyscyplina naukowa. Chcąc uwypuklić związki demokratycznej władzy i jej przejawiania się w dyskursie naukowym i historycznym, autor poddaje analizie wybrane, popularne koncepcje filozofii nauki i konfrontuje je z odpowiednimi podejściami na gruncie historii. Między konkretnymi koncepcjami filozofii nauki i ujęciami historycznymi można wyznaczyć ścisły związek, który wskazuje na wspólne podłoże kulturowe, którym jest określona forma systemu politycznego. Historia wielu odrębnych, różnorodnych grup i wspólnot przestaje być historią, a staje się pamięcią. Nie ma już zapotrzebowania na historię, tylko na rozmaite formy pamięci, a te umożliwiają budowę demokratycznego społeczeństwa. Taka sytuacja może rodzić poczucie zagrożenia lub wzbudzać nadzieje na przyszłość. Historyk funkcjonuje w pewnej sieci interpretacyjnej, a jego twórczość zaczyna być niezależna od niego. Podejmowane w artykule zagadnienia prowadzą do problemu samookreślenia się historyka i antropologa. Określenie siebie, własnej tożsamości dyscyplinarnej w demokratycznym wielogłosie staje się trudne. Być może jedynie instytucjonalne przywiązanie przesądza dziś o odpowiednim etykietowaniu siebie.