Abstrakt:
Spotkania ze świętymi mają różne wymiary, jednym z ważniejszych jest odwołanie się do ich słów oraz świadectw osób, które spotkały ich na swojej drodze życia, także w perspektywie duchowej. W niniejszym tekście zapraszam do spotkania z bł. ks. Stefanem Wincentym Frelichowskim. Przywołam zarówno jego słowa, jak i świadectwa rożnych osób odnoszące się do jego osoby. Na początku odwołam się do słów bpa Andrzeja Suskiego z Torunia, który w taki sposób opisał swoje spotkanie z ks. Stefanem:
Moja osobista i serdeczna więź z księdzem Stefanem Wincentym Frelichowskim zawiązała się na kilka lat przed jego beatyfikacją, gdy w połowie 1992 roku, już po utworzeniu diecezji toruńskiej, odwiedziła mnie pani Marcjanna, Siostra Błogosławionego, przekazując maszynopis pamiętnika swego brata, pisany w latach 1929–1939, w okresie szkolnym, seminaryjnym i na początku kapłańskiej służby. Kopia odbita przez kalkę sprawiała trudności w czytaniu, ale lektura wciągała mnie coraz bardziej, tak bardzo, że poświęciłem na nią bez mała całą noc.
Trudno nie ulec fascynacji wyznaniom młodego człowieka, zapisanym na własny użytek duchowy, z których wręcz bije całkowita szczerość, niekiedy aż do bólu. Zauroczył mnie ten zapis, bo odzwierciedla dzieje duszy kogoś, kto zmaga się ze sobą, wykuwa swój charakter, nosi w sercu wielkie ideały i potrafi dokonać w młodości opcji fundamentalnej, tego radykalnego wyboru drogi życiowej, któremu będzie wierny do końca, aż do męczeńskiej śmierci za drutami obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie odda życie w służbie braciom, współwięźniom zarażonym tyfusem plamistym .
W badaniach nad życiem bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego kluczową rolę odgrywają przede wszystkim jego własne teksty. Myślimy tu o zachowanych i wydanych: Pamiętniku, Rozważaniach na tle Ewangelii, artykułach, konferencjach, szkicach kazań oraz listach obozowych. Drugą grupę tekstów stanowią liczne wspomnienia o jego osobie.