Abstrakt:
– Dużo mówi się dziś o innowacyjności w nauce –ale raczej w odniesieniu do nauk ścisłych. A co z innowacyjną humanistyką?
– Trzeba zacząć od dwóch nieporozumień, które towarzyszą takim pojęciom, jak humanistyka i nauki ścisłe, a także innowacyjność i kreatywność. Po pierwsze, sztucznie wytworzony podział na humanistykę i nauki ścisłe jest – moim zdaniem – nie do obronienia. A jest on wykorzystywany przez wiele osób jako rodzaj usprawiedliwienia czy buforu, który służy odsuwaniu zarzutów czy oczekiwań wobec nich. To znaczy: jestem równie sceptyczny wobec informatyka, który nie czyta powieści, jak też wobec polonisty, który deklaruje, że nie potrafi rozwiązać układu równań z dwiema niewiadomymi. To, że ktoś nie po-trafi obliczyć pola koła czy obsługiwać Excela, wcale nie czyni go humanistą. To jest osoba, która albo od początku nie chciała się uczyć matematyki i przekonała sama siebie, że nauki ścisłe są nie dla niej, albo – co zdarza się rzadziej – nie spotkała na swojej drodze odpowiednich nauczycieli...