Abstrakt:
Po śmierci biskupa łuckiego kościół św. Jakuba Apostoła w Toruniu stał się miejscem szczególnej pamięci o biskupie. Do jego grobu zaczęli przyjeżdżać wszyscy ci, dla których był bliski. Myślimy tu przede wszystkim o kapłanach z diecezji łuckiej, siostrach terezjankach, czyli członkiniach założonego przez biskupa zgromadzenia oraz o wiernych świeckich, głównie dawnych diecezjan, jak i mieszkańcach Torunia. W tej ostatniej grupie trzeba wymienić szczególnie wiernych parafii św. Jakuba, którzy przez minionych kilkadziesiąt lat podtrzymywali pamięć o biskupie .
W kolejnych latach po śmierci biskupa naturalnie zaczęło ubywać kapłanów diecezji łuckiej. Wymierały również pokolenia wiernych świeckich, którzy musieli opuścić po wojnie diecezję łucką. O biskupie jednak nie zapomniano. Ciągłość pamięci o biskupie widać przede wszystkim u sióstr terezjanek oraz u wiernych parafii św. Jakuba. Nowy rozdział w pamięci o biskupie związany jest z utworzeniem w 1992 roku diecezji toruńskiej. Od tego momentu wielu wydarzeniom związanym z biskupem Szelążkiem przewodniczył biskup toruński Andrzej Suski. On także podjął myśl sióstr terezjanek, aby podjąć starania o wyniesienie biskupa łuckiego na ołtarze. O podjęcie kroków zmierzających do otwarcia procesu beatyfikacyjnego prosili także biskupa toruńskiego ordynariusz odrodzonej diecezji łuckiej biskup Marcjan Trofimiak oraz ks. Witold Józef Kowalów z Ostroga nad Horyniem.