Abstrakt:
Myśląc o świętych, czy błogosławionych dotykamy wspólnoty ludzi wierzących, czyli czegoś bardzo charakterystycznego, a wręcz fundamentalnego dla chrześcijaństwa. Podstawowa definicja Kościoła mówi przecież, że Kościół jest wspólnotą ludzi ochrzczonych. W związku z tym nie tylko nie można w pełni zrozumieć obecności świętego, ale wręcz nie ma świętego i błogosławionego bez odniesienia do wspólnoty.
Jak rozumieć tę wspólnotę? Jest to na pewno obecność świętego we wspólnocie zbawionych w niebie, jak i tych, którzy znajdują się na drodze wiary. A więc, święty, czy błogosławiony to osoba, która nieustannie żyje we wspólnocie. W związku z tym, aby mieć udział w tej atrybucji świętych powinno się spełnić podstawowy warunek, mianowicie: trzeba samemu być we wspólnocie. Inaczej mówiąc, trzeba odkryć w niej swoje miejsce. Przypomnijmy, że cały czas mówimy o wspólnocie, która jest częścią Kościoła. Inne spojrzenie na świętych zakłada, że będziemy o nich mówić, jako o osobach z zewnątrz.
W niniejszym artykule chcemy spojrzeć na osobę błogosławionego ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego właśnie z perspektywy wspólnoty. Impulsem do takiego patrzenia jest przeżywana w tym roku 10 rocznica wyniesienia go na ołtarze. Naszą refleksję chcemy podzielić na dwie części. Pierwsza dotyczy przeszłości, czyli wspólnot, w których jest już obecny Błogosławiony. W drugiej natomiast dokonamy pewnej refleksji nad przyszłością, przed jakimi stoimy wyzwaniami oraz gdzie i jak można odkrywać obecność Błogosławionego.