Abstrakt:
Nie ma prawa bez polityki. Współczesny ustrój demokratyczny opiera się m.in. na stanowieniu prawa przez pochodzące z wyborów organy różnych szczebli, których skład jest odbiciem aktualnych preferencji politycznych społeczeństwa. Każda ustawa przyjęta przez parlament, każde rozporządzenie rządu, każda uchwała samorządu lokalnego niosą mniej lub bardziej widoczne piętno tych preferencji i stworzonych przez nie podziałów. Niniejszy zbiór artykułów ma jednak zwrócić uwagę na szczególne przypadki wpływu polityki na prawo. Nie chodzi w nim o rozważania z zakresu prawa konstytucyjnego czy teorii prawa, lecz o wskazanie powiązań o mniej formalnym charakterze, nie będących wynikiem powszechnie przyjętych mechanizmów porządku demokratycznego.
Interes polityczny to coś innego niż próba przełożenia własnych przekonań i wizji na kształt stanowionego prawa. Interes polityczny skierowany jest w głąb tego czy innego ugrupowania lub środowiska. Jego perspektywą nie jest urządzanie świata według własnych wizji i systemu wartości. Przeciwnie, świat kształtowany jest w taki sposób i w takim kierunku, który w pierwszej kolejności zabezpieczy interesy danej formacji czy może wręcz konkretnego polityka. Zbiór, który trzymacie Państwo w ręku, ma zwrócić uwagę właśnie na tego typu powiązania między polityką a prawem.
Iura non in singulas personas, sed generaliter constituuntur – Prawa nie stanowi się dla konkretnej osoby, lecz dla ogółu. Ta rzymska przestroga pozostaje wciąż aktualna. Nie sposób nie wrócić do niej myśląc chociażby o tzw. „ustawie o bestiach”, także opisanej w tym zbiorze. Pisanie prawa pod konkretny przypadek nie wynika z przekonania o jego szczególnej wadze, a jego celem nie jest interes społeczny. To efekt populizmu penalnego, patologii towarzyszącej stanowieniu prawa w ustrojach demokratycznych. Stanowienie prawa tak, by zabezpieczało ono interes polityczny i pozwalało wygrać bieżącą rywalizację polityczną, choćby towarzyszyło temu głośne przekonanie o obronie interesów państwa czy jego obywateli, jest złe, zaprzecza bowiem samym fundamentom porządku demokratycznego. Jest złe także dlatego, że prawo stanowione z pobudek politycznych, z reguły konstruowane i przyjmowane w nadzwyczajnym tempie, jest zawsze ułomne.
W historii współczesnej demokracji mamy jednak przypadki, w których politycy umieli wznieść się poza swoje partykularne interesy, spojrzeć daleko ponad własne horyzonty wyznaczane przez przekonania i wartości, które nie odpowiadają potrzebom i oczekiwaniom społecznym. O takich przypadkach także warto pamiętać, a jeden z nich również został przedstawiony Czytelnikowi.
Na zbiór składa się dziesięć artykułów przygotowanych przez prawników, politologów i praktyków. Zaprosiłam do współpracy przedstawicieli kilku ośrodków w Polsce, nie tylko doktorantów, ale także osób z uznaną już pozycją w świecie nauki i polityki. Zgodnie z zamysłem redakcyjnym artykuły poświęcone są zarówno kwestiom ogólnym, w tym teoretycznym, jak i szczegółowym przypadkom ukazującym wpływ interesów politycznych na kształt i sposób stanowienia prawa.