Abstrakt:
To, co za Bierdiajewem, określa się jako "filozofia samotności", można także nazywać - jak proponuję - z grecka "monoseologią", czyli w istocie "nauką o samotności". Tak sobie właśnie wyobrażam tytułową filozofię, samotność mającą za swój przedmiot - jako naukę właśnie, a nie rozmarzone, rozpoetyzowane czy rozemocjonowane mniemania. W tekście tym staram się pokazać, że filozofia samotności nie żaden oksymoron. Że ma ona mianowicie swoją historię i niebagatelne znaczenie także, a może zwłaszcza dla nas, współczesnych, których - jak donoszą statystyki tworzone przez psychologów i socjologów - na niespotykaną w historii skalę trawi samotność. Otóż, jak się rzekło, samotność ma swoje miejsce w filozofii. Przez niektórych jej przedstawicieli, jak choćby Szestow czy przywołany Bierdiajew, traktowana jest ona wręcz jako główny problem filozoficzny, do którego ostatecznie sprowadzają się wszystkie inne. Zatem w sposób uprawniony można mówić o filozofii samotności i jej historycznych meandrach, których zmapowaniu i dookreśleniu służy prezentowany rozdział, zachęcając do dalszych poszukiwań i badań,